Klucz w kieszeni i uśmiech na twarzy, i dom, w którym nawet pies nie czeka, tutaj misja, a tu powołanie, obowiązek ratować człowieka. Jak ratować, kiedy serce boli i samotność uwiera jak szpilka tak po prostu? Przygarnąć do siebie i utulić w ramionach choć chwilkę. Bóg wysoko, a ludzie na ziemi, lata świetlne inaczej się liczą, z samotności czasami się śpiewa, czasami krzyczy. Powołanie - takie mądre słowo, trzeba wierzyć, inaczej się żyje, a tymczasem trzeba trzymać serce, które nie wie, jak żyć, chociaż bije. Klucz w kieszeni i uśmiech na twarzy, i dom, w którym nawet pies nie szczeka, a tymczasem trzeba wejść do domu, w którym KTOŚ NAJCZYSTSZY na nas czeka.